W szybkim tempie wracamy z ćwiczeń do domu. O szybsze bicie serca przyprawiają nas tylko kilka razy litewscy kierowcy tirów pędzący "na czołowe". Na szczęście w Polsce, w Boże Ciało, nie mieliśmy takich "przygód".
Na Litwę na pewno warto przyjechać jeszcze raz i w ludzkim czasie zwiedzić wszystko na spokojnie. Kraj jest nieduży, kurs waluty przyjazny, w dużych miastach bez problemu porozumiemy się po angielsku. Warto też zauważyć, że ogromna większość zabytków, miast turystycznych jest zadbana, odnowiona i opisana sprawnym systemem znaków i tablic. Turysta na pewno się nie pogubi :) I jeszcze jedno co mnie zachwyciło- sygnalizacja świetlna. Zanim zapali się czerwone światło, zielone kilkakrotnie miga. Genialne, wiadomo kiedy zdjąć nogę z gazu. A i do piwa polecam smażony chleb (koniecznie ciemny litewski z sosem czosnkowym bądź serem).