Ledwo człowiek przyjechał, a już trzeba wyjeżdżać. Pogoda jeszcze gorsza niż wcześniej, więc chociaż nie jest tak bardzo żal.
Przed południem jeszcze spacerowaliśmy po parku zdrojowym i popijaliśmy wodę mineralną. Potem tylko pakowanie i o koło 15 wyjechaliśmy do domu. Po drodze, w ramach pożegnania, zboczyliśmy jeszcze do Kwiatonia, obejrzeć cerkiew uznawaną za najpiękniejszą w Beskidzie Niskim. Było warto :)