Hurra! Królowa Beskidów zdobyta- 1725 m n.p.m. Wiało oj wiało :) Całe szczęście, że na szczycie można było schronić się za prowizorycznym murkiem z kamieni i zażyć trochę ciepłej herbaty. Tylko ciepłej- ktoś zapomniał osłodzić i dodać cytryny- zgadnijcie kto :)