Dzień kończymy ok. 20.00. Nogi same nas niosą w kierunku pensjonatu Cztery Pory Roku (dawny Cukrownik). Warunki względnie dobre, hmm tylko ten prysznic.... Kto by pomyślał, że można ustawić brodzik plus zasłonę prysznicową ot tak prawie że na środku pokoju. Ale jest pokój z prysznicem? No jest! Tak się właśnie podnosi w Polsce standardy usług hotelarskich.
Dzień skończyliśmy, ale nie wieczór! Wieczorem oczywiście ognisko, gitara i śpiew.