Pogoda od rana nie nastrajała optymizmem. W planie były góry, ale zmieniliśmy je na wycieczkę objazdową.
Na pierwszy ogień- Bardejov na Słowacji z świetnie zachowanym średniowiecznym układem miasta, przepięknym rynkiem i kościołem św. Idziego. Dookoła sami Polacy, bez problemu płacimy za wejście na wieżę kościoła w złotówkach. Samo wejście dostarcza niemałych emocji- zwłaszcza jeśli trzeba się minąć z jakąś wycieczką. Z tarasu na wysokości 46 m świetny widok na miasto- warto było się wspinać. Kiedy już cała ekipa zaliczyła kościół i wieżę (na dwie tury, bo ktoś musiał psa pilnować :) ) rozpoczęliśmy poszukiwania geocache ukrytego gdzieś koło kościoła. (więcej o geocache tutaj: opencaching.pl albo tutaj: geocaching.com). Nie mieliśmy GPS, ale wskazówki były jednoznaczne i po chwili pierwszy wspólny cache został złupiony. :)
Po obowiązkowych zakupach pojechaliśmy do Bardejovskich Kupeli- uzdrowiska z leczniczymi wodami. Oprócz kuracji wodami zwiedziliśmy jeszcze malowniczy skansen budownictwa ludowego i trafiliśmy akurat na retro rajd.
Po powrocie do kraju ojczystego znaleźliśmy kolejny cache- na przełęczy Małastowskiej i przy okazji obejrzeliśmy cmentarz z I WŚ projektu Duszana Jurkowicza. Z przełęczy zjechaliśmy do Bartnego, gdzie zwiedziliśmy przepiękną cerkiew. Dziś udostepnioną do zwiedzania w formie muzeum (pan który sprzedaje bilety naprawdę ciekawie o niej opowiada). Koło cerkwii szukaliśmy kolejnego cache`a, co wymagało trochę konspiracji bo i "kustosz" i inni turyści dziwnie nam się przyglądali. Ale i ta skrzynka padła po naszym ataku.
Dzień objazdowy zakończyliśmy wizytą w kościele w Sękowej. Obiekcie wpisanym na listę światowego dziedzictwa Unesco i nagrodzonym medalem Prix Europa Nostra.
Na koniec zawitaliśmy jeszcze do łemowskiej karczmy w Wysowej na kolację. Pychota :)